Muszę przyznać , że jeszcze jakiś czas temu nie doceniałam potencjału jaki drzemie w glinkach kosmetycznych. Traktowałam je po macoszemu dodając do nich odrobinę wody i tak nakładałam na twarz. Z czasem jednak w zależności od potrzeb mojej skóry zaczęłam łączyć je z odpowiednimi hydrolatami, olejkami oraz innymi naturalnymi produktami jak kwiaty czy zioła.

Glinki możemy wykorzystywać w pielęgnacji całego ciała, twarzy a nawet włosów. Moim zdecydowanym faworytem są maseczki do twarzy. W zależności od rodzaju glinki mogą pomóc nam odżywić, nawilżyć czy oczyścić cerę. Latem gdy moja skóra jest nieco odwodniona, przesuszona i potrzebuje sporej dawki nawilżenia i odżywienia stawiam na różową glinkę.

Składniki

1 łyżka różowej glinki

3 łyżki hydrolatu różanego

1 łyżeczka koszyczka rumianku

Rumianek utrzyj dokładnie w moździerzu lub rozetrzyj palcami. Do miseczki wsyp glinkę razem z utartym rumiankiem i dodaj różany hydrolat. Dokładnie wymieszaj (najlepiej drewnianą łyżką ). Nałóż na twarz na 15-20 minut. Jeśli glinka zacznie wysychać, możesz spryskać twarz hydrolatem. W ten sposób unikniesz niemiłego uczucia ściągnięcia skóry.

Stosowanie tej maseczki to prawdziwa przyjemność! Składniki w niej użyte są niezwykle łagodne dla wrażliwej cery. Skóra jest delikatnie napięta i odświeżona. A ten zapach! Nie miałam pojęcia, że połączenie rumianku i hydrolatu różanego pachnie tak kojąco. Musisz tego spróbować. 😊

Buziaki, Paula